″Władca Karkonoszy, Schaffgotschowie, Muzeum w Cieplicach i Królestwo Ducha Gór″
Stanisław Firszt, 26 czerwca 2011 18:54 Wszyscy mieszkańcy regionu jeleniogórskiego, od setek lat, wiedzieli i wiedzą, że w Karkonoszach, w Środkowej Europie, zamieszkuje od niepamiętnych czasów, tajemniczy Duch. Najprawdopodobniej było to kiedyś lokalne bóstwo, związane z kultem płodności, przyrody i sił natury. Można je utożsamiać z czasami starożytnych bogów greckich, rzymskich i celtyckich. Jako lokalny opiekun bogactw naturalnych, w tym kruszców (złota, srebra i miedzi) oraz drogich kamieni, kojarzony był także z mitycznym Gryfem, strażnikiem wszelkich drogocennych kopalin i innych skarbów Ziemi, który zamieszkiwał gdzieś na Wschodzie.
Nie zaskakuje zatem fakt, że pierwsze jego przedstawienie, na mapie Śląska z 1561 roku, autorstwa Martina Helwiga, to dziwna, nierzeczywista postać, wędrująca po górach między Śnieżką (Risenberg), a Kowarami (Schmideberg). Podpis informuje, że jest to „Rübenczal”. Stwór o głowie orła z ogromnym jelenim porożem, trzymający w niedźwiedzich(?) łapach laskę lub kostur (symbol władzy), z ogonem lwa, skrzydłami na biodrach i kroczący na kozich(?) nogach. Podobnie przedstawiono go na mapie Simona Hüttla z 1580 roku, wykonanej po drugiej, czeskiej stronie Karkonoszy.
W jednym i drugim przypadku, umiejscowiono go na obszarach objętych wówczas pracami górniczymi, czyli na terenach bogatych w kopaliny. Oba przedstawienia powstały w okresie Renesansu i dlatego nie powinny nikogo dziwić, że nawiązują do starożytnej mitologii (Gryf, Pan, Faun, Cernunnos). Rzeczony „stwór” przedstawiać może starożytne bóstwo, które nie spełnia już „boskiej” funkcji, jest raczej utożsamieniem sił piekielnych, samego diabła, przebywającego w piekle pod ziemią. Kościół bowiem, już w okresie chrystianizacji tych ziem, zadbał o to, aby dawne starożytne, lokalne bóstwa, nie odbierały już czci i hołdów od zamieszkującej tu ludności. Dawni bogowie stali się diabłami (Pan, Faun i Cernunnos). Wszyscy mają kozie nogi, ogony i rogi. Czyż nie są to atrybuty Szatana, jak go przedstawiono w Średniowieczu?
Pobyt na tych terenach, szczególnie w okolicach kopalń i hut, sił nieczystych i nadprzyrodzonych, był także na rękę samym górnikom i hutnikom, którzy w ten sposób trzymali z dala od siebie okoliczną ludność, wierzącą w zabobony i lokalne mity.
Wiązanie Rübenczala z poszukiwaniem, wydobywaniem i przetwarzaniem surowców, które miały początek w Karkonoszach, co najmniej już od średniowiecza, ma też swoje prawdopodobne uzasadnienie w innych na wpół legendarnych przekazach.
Jak się bowiem, na ich podstawie przypuszcza, karkonoskie górnictwo i hutnictwo, oraz związana z nim gospodarka leśna, rozwinęły się dzięki górnikom, hutnikom i drwalom, którzy przybyli w te strony w XIV i XV, a być może jeszcze w XIII wieku. Oni to, mogli przynieść ze sobą własne mity, legendy i podania.
W Kronice Tyrolskiej z 1619 roku, autorstwa Matthiasa Burglechnera, jest m.in. mowa o tym, że w każdą sobotę w licznych miejscowościach Harzu, a szczególnie w okolicach Goslar ukazywał się, pod postacią mnicha, duch Ruebzagl, a miało to się dziać za czasów Cesarza Ottona I (936 – 976). Miał on własne kopalnie i górników. Zjawiał się też w chodnikach i sztolniach. Mit ten trwał przez wieki.
Nie był to zapewne przypadek, że pojawiał się pod postacią mnicha, bowiem rola klasztorów w działalności górniczej i hutniczej, była w średniowieczu bardzo duża i to właśnie mnisi przyczynili się do rozwoju gospodarczego wielu obszarów, także dotychczas niewykorzystywanych (góry i lasy). Do dzisiaj górnicy wierzą w kopalnianego Skarbnika, który przedstawiany jest jako siwy starzec, w stroju mnicha z laską i lampką górniczą w dłoniach.
Kiedy skończyły się złoża w kopalniach, w górach Harzu, co miało miejsce na przełomie XIII i XIV wieku, duże rzesze górników pozostawały bez pracy i tym łatwiej, część z nich mogła przenieść się w miejsca, gdzie ich umiejętności byłyby przydatne.
We wspomnianej Kronice Tyrolskiej jest mowa, że część tych gwarków, a wraz z nimi Ruebzagl, przeniosło się na Śląsk, w Karkonosze, do posiadłości Gotschów (później Schaffgotschów), do jakiejś, nieokreślonej kopalni miedzi. Wspomina się tam również, że było już wtedy, w tym miejscu, wielu górników italskich (Walonowie). Dziać się to więc mogło też w XV lub XVI wieku, jeśli kronika mówi, choć w części, prawdę.
W rzeczywistości mit karkonoskiego Ducha, wyrósł zapewne z kilku tradycji, które nałożyły się na siebie w ciągu wieków. Z lokalnego bóstwa o korzeniach tkwiących głęboko w starożytności, poprzez diabła – szatana, ducha kopalnianego w średniowieczu, aż do współczesnego nam Władcy Karkonoszy – Ducha Gór.
W ciągu wieków zmieniały się jego wyobrażenia, co było spowodowane zmianą funkcji i roli jakie mu przypisywano. Od straszliwego rogatego stwora z mapy Helwiga, poprzez mnicha, drwala, myśliwego, dobrze ubranego szlachcica o jednym kopycie zamiast nogi, do siwobrodego starca z kijem podróżnym lub osiłka z wielką maczugą, do poczciwego wędrowca w kapeluszu i torbą podróżną.
Te jego role, są odbiciem także kolejnych zmian, jakie następowały w Karkonoszach i do czego był aktualnie przydatny Duch Gór: bóstwo, szatan, duch kopalniany – strażnik skarbów Ziemi, wędrowiec – turysta, pradawny mieszkaniec gór.
O Duchu Gór powstało setki opowieści, które krążyły z ust do ust wśród mieszkańców Karkonoszy. Wspominano o tym w różnych dziełach i próbowano nawet je spisywać. Pierwszymi byli: Franz von Kockritz (1561) i proboszcz Hondorff (1568). Pisali o nim, w swoich dziełach, m.in.: Philipp Pareus (1565), Simon Hüttel (1576), Wolfgang Bütner (1576), Heinrich Nicolai (1599), Caspar Schenckfeldt (1601), Walenty Roździeński (1612), Nicolaus Henelius (1613), H. Žalanský (1618), Sigismund Scherertzius (1621), Jacob Schickfuss (1625), Georg Aelurius (1625), Martin Optitz (1630), Martin Zeilter (1632), David Vechner (1640), Johannes Fechner (1646), Carl Orlob(1649), Balthasar Thomas Kretschmar (1662), E.J.Naso (1667) i Bohuslav Balbinus (1679).
Najwięcej opowieści, o karkonoskim Duchu, zebrał Johann Praetorius i opublikował je, w latach 1662 – 1665 i 1672 roku. Było wówczas wielu ludzi, którzy wierzyli, jak nie we wszystkie, to przynajmniej w niektóre historyjki o Rübezahlu.
Ale, już w XVIII wieku, w dobie Oświecenia, zaczęto krytykować już te bajkowe przekazy. David Zeller, autor: „Jeleniogórskie ciekawostki, część pierwsza, zawierająca opis sytuacji i położenia, od wzniesienia miasta, a także tego co zdarzyło się do roku 1648, kiedy to zawarty został pokój westfalski, w szczególności jednak to, co opisują dawni jeleniogórscy uczeni w piśmie, wydanym w 1720 roku, pisał, cyt.: „Natomiast wszelkie opowieści o zjawie zwanej Rüben – Zahl to próżna gadanina i jest to wymyślona istota, na którą nie warto tracić słów, pomimo, że Praetorius napisał o niej całą książkę”.
Tak więc Rübezahl, z postaci prawie rzeczywistej, jeszcze w XVII wieku, stał się postacią mityczną, bajkową i niedorzeczną, a stało się to w XVIII wieku, w dobie początków rozwoju turystyki w Karkonoszach.
Duch Gór zaczął być wykorzystywany, już tylko, jako jedna z większych atrakcji regionu. Na potrzeby nowych odbiorców,t.j. kuracjuszy i turystów, literacko opracowane legendy o Rübezahlu (w latach 1782 – 1787), wydał Carl August Musäus. Podobnie zrobił, dużo później, Carl Hauptmann w 1915 roku.
Rübezahla do celów „promocyjno – reklamowych”, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, intensywnie wykorzystywało Riesengebirgs=Verein (RGV), powstałe w 1880 roku.
Szczególnym fenomenem było i jest to, że Duch Gór trwa w Karkonoszach, mimo wielu zmian narodowościowych i politycznych (zmiany granic). Jest pierwszym i prawdziwym Europejczykiem, który jak przystało na Władcę Karkonoszy, jest uznawany i jego władza jest niekwestionowana na tym obszarze zgodnie przez: Niemców, Czechów i Polaków. Co ciekawe, dzieje się to od niepamiętnych czasów. Każda z tych nacji nadała Władcy Karkonoszy, Duchowi Gór, różne, choć często nietrafione i sztuczne nazwy.
I tak Niemcy, począwszy od XVI wieku zwali go: Ribicina, Rupicina, Ribinzal, Ribunzal, Riebenzahl, Riebenzall, Rubenczal, Ruebzagl, Rubezail, Rüben Zahl, Rübenczal, Rübenzahl, Rübezahl, Riesenzahl, Roncevall, Rupert vom Zahn, Rupertus von Zahn, Rebenzahel, Raben – Zagel, Rubenzagel, Rubinzagal, Ruebzagel, Rübenzagel, Rüben – Zabel, Riphen – Zabel. Zdaje się, że dzisiaj zwyciężyło imię Rübezahl.
Czesi, począwszy od XVII wieku, zwali go: Rubical, Ribrcol, Dominus Johannes, Rubrcol, Rybrcoul, Libercoul, Libercak, Řepočet (próba bezpośredniego tłumaczenia niemieckiego „Rübezahl”) i wreszcie Krakonoš (nazwa wymyślona, ok. 1919 roku, przez prof. V.E. Klicpera).
Polacy, począwszy od XVII wieku zwali go: Robazael (ok. 1650), Rubical, Rybenzał(ok. 1750.), Rybecal (ok. 1850r.), Liczyrzepa lub Liczyrzepka (kalka językowa z 1945 r. niemieckiego słowa „Rübezahl”), Rzepiór (próba połączenia słów „rzepa” i „upiór”), Rzepolicz (próba przeniesienia czeskiego „Řepočet”), Pan Jan (próba przeniesienia z czeskiego „Pan Johanes”), Karkonosz (próba przeniesienia czeskiego „Krakonoš”), Skarbnik Ryfejski, Ruba, Rubencza, Pustecki, Pukacz i wreszcie Duch Gór (nazwa uniwersalna, tak jak niemiecki „Berggeist”, nie oddająca nazwy własnej, ferowana od ok. 2000 r.). Wydaje się, że obecnie dominuje używanie nazwy „Duch Gór”, chociaż używane są i inne, nawet najbardziej nietrafione, jak „Liczyrzepa”. Do dzisiaj, np. Starostwo Powiatowe w Jeleniej Górze, przyznaje, za różne działania społeczne, nagrodę, tzw. „Liczyrzepy”.
Zainteresowanie Duchem Gór w Polsce podzielić można przynajmniej na trzy okresy. Pierwszy zawiera się mniej więcej od roku 1945 do lat 60 – tych XX w. Charakteryzuje się przede wszystkim oswajaniem miejscowego Władcy Karkonoszy – Rübezahla – dla potrzeb kultury polskiej, która musiała zastąpić dawne niemieckie tradycje karkonoskie, nowymi, opartymi na słowiańskich korzeniach. Odrzucano, wówczas, wszystko co mogło w jakikolwiek sposób kontynuować nieprzydatne, a wręcz wrogie polskiej racji stanu, przejawy ciągłości kulturowej regionu. Sprzyjały temu wydarzenia jakie miały miejsce w tym czasie. Do 1948 roku, a w niektórych regionach, nawet do początku lat 50 – tych XX wieku, wysiedlono Niemców z całego tego obszaru. W wielowiekowej tradycji regionu, zaczęto wyszukiwać przeważnie te elementy, które mogły mieć związki z kulturą polską lub tylko z Piastami. Część „przydatnych elementów”, przejmowano jako własną tradycję o słowiańskich, zgermanizowanych korzeniach. Do tej grupy należały niektóre legendy i w dużej części podania związane z Duchem Gór.
Nie dziwi więc fakt, że pierwszą książką w języku polskim, wydaną w regionie jeleniogórskim, była broszurka, autorstwa Józefa Sykulskiego, pt. „Liczyrzepa zły Duch Karkonoszy i Jeleniej Góry”, wydana w Jeleniej Górze w 1945 roku. To właśnie autor tego dzieła, tłumacząc dosłownie imię „Rübezahl” na „Liczyrzepa”, na długie lata utrwalił tę kalkę językową jako oficjalną nazwę Władcy Karkonoszy. Upowszechnieniu postaci Ducha Gór pomogły następne publikacje książkowe, na ten temat, m.in.: W. Bandrowskiego, „Opowieści dolnośląskie o Liczyrzepie”, wydane w Warszawie w 1951 roku, a także artykuły w czasopismach i gazetach, m.in.: R. Tomczyka, „Rübezahl – zgermanizowany Swatewit”, opublikowany w miesięczniku „Śląsk”, R.II, nr 8/9 z 1947 roku (wydawany w Jeleniej Górze, w latach 1945 – 1948); Z. Michniewicza, „O najstarszym wizerunku Rzepióra z roku 1561”, opublikowany w „Roczniku Jeleniogórskim”, t.1 w 1963 roku; T. Seweryna, „O Rübezahlu”, w „Orlim Locie” w 1950 roku, czy S. Bernatta, „Liczyrzepa” w „Nowinach Jeleniogórskich”, nr 18 z 1958 roku. Artykuły na temat Władcy Karkonoszy ukazały się także w: „Twórczości”, „Przygodzie”, „Roczniku Wrocławskim”, „Wierchach” i „Przyjacielu”.
Już w latach 60 – tych XX wieku, swego rodzaju logo Muzeum Regionalnego w Jeleniej Górze (dziś Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze), stała się postać Ducha Gór, wg wzoru z mapy Martina Helwiga z 1561 roku. Stało się to za sprawą ówczesnego kierownika Zbisława Michniewicza, który interesował się tą legendarną postacią. Na budynku restauracji „Teatralna” (dzisiaj „Ha Long”), przy ul. Matejki, umieszczono ażurowy kierunkowskaz (metaloplastyka), przedstawiający Ducha Gór, a sam kierownik posiadał imienny exlibris, przedstawiający Władcę Karkonoszy, w krakowskiej czapce z pawim piórem, wykonany przez mistrza linorytu, Józefa Gielniaka (ten wybitny grafik był twórcą tylko kilkunastu exlibrisów).
W sklepach pamiątkarskich sprzedawano wówczas wiele pamiątek i pocztówek przedstawiających Ducha Gór, wg wcześniejszych wzorów, jeszcze z lat 30 – 40 tych XX wieku, a więc niemieckich, nieco tylko przerobionych.
W drugim okresie, od lat siedemdziesiątych do połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku, udomowiony Duch Gór, stał się ważnym elementem turystycznej promocji regionu (z przerwami na lata kryzysów: 1968 – 70, 1975 – 76, 1980 – 84, 1987 – 89, które nie sprzyjały rozwojowi turystyki i czegokolwiek dobrego. Spróbowano naprawić błąd z 1945 roku i zamienić imię Ducha Gór z „Liczyrzepy” na inne, m.in. zapożyczone z Czech (Karkonosz), lub utworzone na nowo, polsko brzmiące (Rzepiór, Rzepolicz). W sprawie tej ukazały się artykuły, m.in.: E. Kalskiego, „Skąd ten Liczyrzepa” [w:] miesięczniku„ Odra”, R.II, nr 37 w 1959 roku; S. Rosponda, „Polski Skarbnik a niemiecki Rübezahl”, w „Roździeńsciana. Studia o Walentym Roździeńskim, autorze Officina Ferraria z 1612 roku” w 1965 roku i wreszcie samego J. Sykulskiego, „Skarbnik ryfejski, a nie Liczyrzepa” w „Roczniku Jeleniogórskim”, t. 23 w 1985 roku.
Opublikowano też inne artykuły promujące mit Karkonoskiego Ducha, m.in.: I. Sikory, „Mit o Liczyrzepie. Materiały do dziejów motywu”, w „Wierchach” R.46 w 1977/78 roku i „Mit o Liczyrzepie w literaturze niemieckiej, czeskiej i polskiej do 1939 roku” w „Roczniku Jeleniogórskim”, t. 18 w 1980 roku. W latach 70 tych i 80 – tych, o Władcy Karkonoszy, pisali też: J. Janczak w „Śląskim Labiryncie Krajoznawczym” i „Sudeckich Szkicach Historycznych”; J. Jędrasik i E. Hahn w „Karkonoszach” czy H. Szoka w „Kulturze Dolnośląskiej”. Wydano też jedną książkę: J. Żylińskiej, „Legenda o Liczyrzepie”, Warszawa 1965 rok.
Mit Ducha Gór rozprzestrzenił się na dobre w regionie karkonoskim i na całym Dolnym Śląsku, do tego stopnia, że w latach 70 – tych XX wieku, funkcjonowała dolnośląska gra liczbowa „Liczyrzepka”, a w Zakładach Przetwórstwa Owocowego w Legnicy produkowano białe, markowe wino o pięknej nazwie „Liczyrzepa”.
Pojawiło się wówczas wiele pamiątek, szczególnie w sklepach „Cepelii”, przedstawiających Ducha Gór, które były chętnie kupowane przez turystów odwiedzających Karkonosze. Duch Gór, jako „ambasador” regionu, praktycznie, aż do końca tego okresu, występował pod imieniem „Liczyrzepa”.
Trzeci okres, zainteresowania postacią Ducha Gór, rozpoczął się w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Z inicjatywy piszącego te słowa, w latach 1997 – 2008, Muzeum Okręgowe w Jeleniej Górze (od 2001 roku Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze. Zmiana nazwy też z inicjatywy autora tekstu, mimo sprzeciwu wielu pracowników muzeum), wydawało kwartalnik, pt. „Skarbiec Ducha Gór”. To w nim publikowano, m.in. tłumaczenia legend i ciekawostki o Władcy Karkonoszy, a okładki czasopisma, przedstawiające tylko i wyłącznie Władcę Karkonoszy, ilustrowali artyści związani z regionem jeleniogórskim. Byli to: Wiktor Staszak, Henryk Waniek, Jerzy Jakubów, Paweł Trybalski, Marek Lercher, Maciej Lercher, Marek Liksztet, Krzysztof Figielski, Jerzy Kolankowski, Tadeusz Kaczmarek i Janusz Motylski. Na wydawaniu przez muzeum własnego czasopisma, w którym mowa była o Duchu Gór, się nie skończyło.
W latach 1999 – 2008, przetłumaczone zostały najważniejsze niemieckie teksty dotyczące Władcy Karkonoszy i wydane drukiem w Jeleniej Górze: w 1999 roku „Legendy o Duchu Gór” (tłum. A. Paczos, tekst I. Łaborewicz, red. S. Firszt); w 2000 roku, C.Hauptmanna, „Księga Ducha Gór” (tłum. E.Mendyk, red. S.Firszt); w 2003 , K. Zachera, „Źródła pisane o Duchu Gór z Karkonoszy, od średniowiecza do końca XVII wieku”, (tłum. E Mendyk, T. Pryll, red. S. Firszt), J. Praetoriusa, „Znane i nieznane historie o Rzepiórze” (tłum. A. i A. Paczos, red. S. Firszt); J.K.A. Musäusa, „Pięć legend o Rzepiórze”, tłum. E. Mendyk, red. S. Firszt); w 2008 roku wznowienie C. Hauptmanna, „Księga Ducha Gór” (tłum. E. Mendyk, P. Wiater, T. Pryll, red. S. Firszt).
W roku 2005 rozpoczęto też (i na tym się skończyło), tłumaczenia literatury czeskiej na temat Ducha Gór, były to bajki M. Kubátovej, pt. „Legendy o Karkonoszu i z Karkonoszy” (tłum. K. Kurkowa, red. S. Firszt).
Dzięki tym działaniom, także inni podjęli tę tematykę. I tak, w 1999 roku, Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, z inicjatywy jego dyrektora Zbigniewa Kulika, wydało reprint broszurki J. Sykulskiego, z 1945 roku, pt. „Liczyrzepa. Zły Duch Karkonoszy i Jeleniej Góry”. Także Ullrich Junker, współpracujący z jeleniogórskim muzeum, wydał, własnym sumptem, w 2003 roku, niewielką broszurkę „Rübezahl. Rybecal”.
W 2001 roku ukazał się artykuł Lucyny Biały z Wrocławia, pt. Legenda Rübezahla. Źródła i literatura do połowy XVII wieku [w:] Góry – Literatura – Kultura, t.4, Wrocław 2001, s.9 – 21.
Także piszący te słowa przygotował też szereg artykułów na temat Ducha Gór. Były to kolejno: Władca Karkonoszy, Duch i Skarbnik, „Karkonosze”, nr 6, 1999, s.29 – 35; Rübezahl – Władca Karkonoszy [w:] „Z Lamusa Rzepióra”, z.3, 200, s.4 – 12; Kim jest Duch Gór, „Skarbiec Ducha Gór”, nr 4, 2002, s. 14 – 17; Wpływ starożytnych mitów i średniowiecznej demonologii na kształtowanie się legendy karkonoskiego Ducha Gór [w:]Wędrówki rzeczy i idei w średniowieczu, Wrocław 2004, s.135 – 148; Jak naprawdę wygląda Duch Gór? „Skarbiec Ducha Gór”, nr 1, 2006, s.2 i Najlepsi ambasadorowie miast i regionów Polski, „Skarbiec Ducha Gór”, nr 1, 2007, s.2.
W 2007 roku w Jeleniej Górze, dzięki pomocy Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze, wydana została praca doktorska Lucyny Biały, Duch Gór – Rübezahl. Geneza i upowszechnienie legendy (red. S. Firszt), będąca zwieńczeniem dotychczasowych badań i wiedzy o Duchu Gór.
Od 2001 roku, postać Ducha Gór, wg wizerunku z mapy M. Helwiga, z 1561 roku, stała się oficjalnym logo (zarejestrowanym w Urzędzie Patentowym), Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze, a w 2002 roku wykonano dwa metaloplastyczne metrowej wysokości wizerunki Ducha Gór, z których jeden został zamontowany na tablicy informacyjnej, przy gmachu głównym Muzeum, a drugi zawisł przy Domu Carla i Gerharta Hauptmannów w Szklarskiej Porębie, oddziale Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. W tej ostatniej placówce, w latach 2000 – 2001, organizowano konkursy plastyczne dla dzieci, pt. „Krakonoš – Rübezahl – Rzepiór”.
Już w 1999 roku, w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze, zorganizowano wystawę czasową, pt. „Liczyrzepa - Krakonoš – Rübezahl”. Było to preludium do zorganizowania w tym oddziale, w Szklarskiej Porębie, w 2003, stałej ekspozycji, pt. „W Królestwie Ducha Gór”. Na nią to specjalnie wykonano, m.in. kopie obrazów z dawnej Sagenhalle, które namalowała M. Wrońska – Wiater oraz witraże wykonane przez B. Szczypińskiego, wg projektu J. Jarczewskiego.
Dzięki tym wszystkim działaniom temat Ducha Gór podjęli artyści, związani z regionem (malarze, graficy, rzeźbiarze, szklarze i fotograficy): B. Kornicka – Konecka, J. Konecki, W. Staszak, H. Waniek, J. Jakubów, P. Trybalski, E. Get – Stankiewicz, U. Broll – Urbanowicz, A. Szmigiel, M. Lercher, K. Figielski, M. Liksztet, L. Legut, J. Motylski, D. Miliński, J. Moniatowicz, R. Mazur i M. Zieliński, a śpiewaczka M. Mierczak zainicjowała w Karpaczu, organizowanie imprezy, pt. „Muzyczne ogrody Liczyrzepy”. Utwory muzyczne o tematyce Ducha Gór skomponował A. Szymalski.
Tematyka Ducha Gór zajmuje od dawna i ciągle, znane jeleniogórskie wydawnictwo Ad Rem, i to dzięki jego właścicielce Reginie Chrześcijańskiej. To ona wspiera wszelkie inicjatywy i działania związane z tym tematem, promując szczególnie oferty skierowane do dzieci, m.in. twórczość jeleniogórskiej bajkopisarki Marii Nienartowicz. Wydawnictwo Ad Rem, od 2008 roku, wiedzie prym w promowaniu naszego, lokalnego, Ducha Gór.
W całym regionie pojawiła się ogromna ilość różnego rodzaju pamiątek związanych z postacią Władcy Karkonoszy, który stał się, na trwale, jednym z najpopularniejszych symboli regionu. W Karpaczu, np. otwarto restaurację „U Ducha Gór”.
W 2009 roku, promowaniem postaci Ducha Gór, zajęło się też Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Gorze, które to z inicjatywy, autora tego tekstu, wydało wówczas dwa numery nowego czasopisma, pt. „Ogród Ducha Gór” (niestety ze względów finansowych jego kontynuację przerwano). W tym też roku w instytucji tej zrealizowano przedsięwzięcie nie mające nigdzie precedensu, tzn. wykonano dermoplastyczny model – rekonstrukcję wyglądu, Ducha Gór, wg jego najstarszego przedstawienia z XVI wieku i rysunkowej wizji S. Firszta. To niespotykane i jedyne na świecie dzieło, wykonał wybitny preparator z cieplickiego muzeum, Tomasz Sokołowski, m.in. wyróżniony na mistrzostwach świata w preparowaniu w 2008 roku, w Salzburgu. Do Jego stworzenia wykorzystał naturalne elementy, t. j. poroże i skórę jelenia, a także sztuczne, m.in. szklane oczy.
Prawdopodobnie zainspirowany tymi działaniami Muzeum, a także kontaktami z Dariuszem Milińskim i Szklarską Porębą, dużą metalową rzeźbę Ducha Gór, wg wizerunku z mapy Martina Helwiga z 1561 roku, wykonał w 2010 roku, Grzegorz Pawłowski, przy pomocy Marcina Wokana (obaj w 2009, roku wykonywali dla Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze ule figuralne do Pasieki Karkonoskiej). Rzeźba ta stanęła w Szklarskiej Porębie.
Postać Ducha Gór zaistnieje też w nowej siedzibie Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze, kiedy w 2012 roku przeniesie się ono do obiektu poklasztornego w Cieplicach, w którym to do lat 50 – tych XX wieku, przechowywana była biblioteka i część zbiorów Schaffgotschów.
Duch Gór bowiem, a właściwie jego personifikacja, pojawił się przecież pierwszy raz, jak pamiętamy, na wspomnianej wyżej mapie Martina Helwiga z 1561 roku, na terenie zawartym między Kowarami, a Śnieżką, tzn. w dobrach należących wówczas do Schaffgotschów.
Władca Karkonoszy, w którym dopatrzeć się możemy elementów mitycznego Gryfa, symbolizował tam prawdopodobnie strażnika skarbów Ziemi, a w XVI wieku wokół Kowar – miasta górniczego bogactw takich nie brakowało. Do Schaffgotschów należały też Gryfów Śląski i zamek Gryf, a na pałacu w Cieplicach, na frontonie budynku, umieszczone tam tarcze herbowe, podtrzymują właśnie Gryfy. Duch Gór również, ale pod postacią rumaka, stał się prawdopodobnie herbem miasta Kowary, bowiem jak czytamy, w „ Hirschbergischen Warmen Bades Beschreibung…” z 1607 roku, Caspra Schenckfeldta, w którym to dziele opisuje on różne duchy i demony, cyt.:” Można tu zaliczyć także Riebenzahla, który pod różnymi postaciami wielokroć się ukazywał, raz jako skrzat, jak tu już wspomniano, innym razem jako mnich, niekiedy jako rumak piękny…”. Herb Kowar, przedstawia przecież właśnie pięknego rumaka z górniczym młotkiem wiszącym nad nim.
Widzimy więc, że Duch Gór i Schaffgotschowie mają ze sobą ścisły związek, który się zaczął już od średniowiecza. Władca Karkonoszy był niekwestionowanym panem tej ziemi, a Oni dzięki mądremu na niej gospodarowaniu, przy jego zezwoleniu i zgodzie na to, doszli do wielkiej potęgi, wyrosłej między innymi na dochodach z górnictwa i hutnictwa. Nie brakuje też legend o związku Ducha Gór z czystymi i leczniczymi wodami, a dzięki nim wyrosła przecież sława i dobrobyt Cieplic, miejscowości, od 1403 roku, należącej do Schaffgotschów.
Po ścięciu, za rzekomą zdradę cesarza, Hansa Ullrycha Schaffgotscha w Ratyzbonie, w 1635 roku, jego majątki skonfiskowano. Jego następcy odzyskali później ich część, ale Kowary przejęli już , jak się okazało na stałe czescy Czerninowie.
Duch Gór nie obronił więc Schaffgotschów od straty intratnych kopalń i hut kowarskich. Być może więc podważyli oni w odwecie, jego dawną funkcję strażnika skarbów (na podobieństwo mitycznego Gryfa) i zdegradowali go do zwykłego Szatana, którego władztwo nad Karkonoszami nie miało żadnego uzasadnienia w dobrach katolickich już przecież Schaffgotschów. Być może to, oprócz chęci podkreślenia swoich praw do określonego obszaru, były przyczyną, że w latach 1653 – 1681, Christoph Leopold Schaffgotsch, wzniósł na Śnieżce kaplicę poświęconą św. Wawrzyńcowi, patronowi, m.in. szklarzy. A, jak wiemy, od XVII wieku, po stracie „kowarskiego żelaza”, to właśnie szklarstwo rozwijające się w Szklarskiej Porębie, stało się nowym i intratnym, źródłem dochodów Schaffgotschów.
Dzięki Schaffgotschom powstały bogate zbiory, w tym: biblioteka, kolekcje militariów, dzieł sztuki i tzw. naturaliów (zbiorów przyrodniczych), których śladem istniejącym do dzisiaj w Cieplicach, jest utworzone, w 1954 roku, Muzeum Przyrodnicze. Jego zbiory, a także kolekcje, należące niegdyś do Schaffgotschów, a rozproszone dziś po całej Polsce, są prawdziwym skarbem regionu („Skarbcem Śląska”), który nawet pod ochroną Ducha Gór nie ostał się w Cieplicach. Jedno jest pewne – Władca Karkonoszy zadbał, mimo wszystko o to, aby bogactwa te nie zostały zniszczone, a rozczłonkowane mogą kiedyś (może to potrwać wiele lat), zostać ponownie połączone. I w to trzeba wierzyć, jak i w to, że mit karkonoskiego Ducha Gór trwać będzie tak długo, jak długo będzie służył promowaniu naszego regionu.
Królestwo Ducha Gór, to: przyroda, natura, miasta i wsie, przepiękne krajobrazy, zamki, pałace, parki i ogrody, a także wspaniali ludzie, którzy pomnażają to co pozostawili nam nasi poprzednicy, a co jest bogactwem tej ziemi, nad którą czuwa odwieczny Władca Karkonoszy. To on, od niepamiętnych czasów, dysponuje tu wszelkimi dobrami, my jesteśmy tylko ich chwilowymi użytkownikami. Rozgniewany lub niezadowolony Właściciel, zawsze może wypowiedzieć nam umowę, tak jak to się stało z poprzednimi gospodarzami tylko użyczonej im przecież ziemi.